Poproszono mnie o zakończenie szycia patchworku.osoba która zaczęła po prostu nie mogla tego zrobić,oczywiście ze się zgodziłam jeszcze przed tym jak zobaczyłam co mam dokładnie skończyć.
Jakie było moje zaskoczenie kiedy zobaczyłam ze kilka bloków które były uszyte, były uszyte ręcznie i każdy blok oddzielnie w którym był spód ,wypełnienie i wierzch .Jest to wzór Log Cabin .Słowo powiedziane wiec nie miałam wyboru i z wielka przyjemnością uszyłam jeszcze w tej chwili nie dokończony patchwork zostały mi doszycie boków.Kolory są wspaniale bardzo mi się podobają.
Zanim zaczęłam szyć sporo czasu upłynęło bo musiałam trochę jednak zobaczyć co i jak.
Tak były przygotowane paski, i nie cięte nożem krążkowym czy nawet nożyczkami ale były rozdzierane ,coś niesamowitego ,pokarze wam jak się szyje taki blok moze komuś się to przyda.
Przygotowałam paski pomagając sobie jednak przy pomocy maty i noża krążkowego bo musiałam co poniektóre wyrównać
oto części potrzebne do uszycia kwadratu Log Cabin
aby wszystko było równo uszyte narysowałam linie na każdej części co mi bardzo pomogło przy szyciu .trochę było tego rysowania
i tu jedna z 3 części kwadratu która pomaga w tym aby można było równo przykładać paski materiału
bo wyznacza środek kwadratu
przed szyciem ułożyłam sobie wszystkie paski jako przykład aby nie pomylić się później w układzie jak będę szyła następne bloki
szew szycia to 1/4 cala
ułożyłam dwa pierwsze kwadraty po środku
i teraz co zostaje szycie proste za igłą i szyje się tak ze przekuwa się wszystkie warstwy na raz czyli jest ich 5 ,czyli materiały powinny być cienkie
do prasowania mam oto taki przyrządzik :-D
oto nastepny pasek przyszyty
przy następnych paskach już pomagałam sobie szpilkami aby wszystko trzymało się na miejscu
tak wygląda spod czyli szyjąc kwadrat można powiedzieć ze się go od razu pikuje
oto następne paski
trzy ostatnie paski szyjemy ciutkę inaczej aby później wszystkie kwadraty można było połączyć ,zaczynamy szyjąc tylko razem dwa paski nie przekuwając wszystkich warstw i ta około 1cm. i na końcu szwu tak samo
jak widac 4 rogi nie sa przyszyte do białego materiału
tak wygląda przycięty kwadrat już po przyszyciu wszystkich pasków
i spód jak widać jest od razu pikowany
znowu wzięłam ołówek i linijkę aby narysować szwy aby linie pomogły mi w łączeniu kwadratów
i w ten sposób zaczęłam łączyć kwadraty
tu już pomogłam sobie maszyna aby jednak całość ładniej wyglądała
i tak wygląda szew wierzchu przeszyty maszyna
ale szew spodu nadal szyłam ręcznie pomagając sobie szpilkami
i szyłam krytym ściegiem
tak wygląda ścieg już po przeszyciu
najpierw przyszywalam po dwa kwadraty razem
pozniej laczylam je w 4 razem
i następne czyli 8 razem i 16-scie i.t.d
szyjąc szwy cały czas krytym ściegiem
a oto wszystkie złączone bloki , , kolorki są ekstra bardzo mi się podobają
zostaje mi teraz przyszycie boków , na razie muszę wybrać materiał.
Podoba mi się takie szycie ,teraz wiem jak to się dawniej szyło ,jeśli ktoś ma jakieś pytanie piszcie .
Pozdrawiam wszystkich :-))))
Beatko !!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i na pierwszy rzut oka ................niczego nie panimaju (rencia do sześcianu)
To nieważne, z resztą.
Podziwiam szczerze - tyle pracy, ale efekt wspaniały. Szmatki piękne !!!
Ściskam mocno, po naszemu do uduszenia.
o matko, ile roboty!!!!!! podziwiam absolutnie i chęci i talent, ale przede wszystkim nieprawdopodobną cierpliwość. moje całe szycie musi się zamknąć w max 4 godzinach, bo cierpliwości nie mam za grosz:P
OdpowiedzUsuńAaa! To tooo, ten historyczny patchwork!? Jak fajnie, że odtworzyłaś go takim sposobem jak był szyty. Pracowita z Ciebie "kobita" ;) Dobra okazja, by nauczyć się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak poprzedniczki,podziwiam cierpliwość w tym sposobie szycia,bo przecież prościej byłoby to chyba zrobić metodą obszywania kwadratu na maszynie???tylko wtedy zostaje pikowanie całości,a tutaj jest osobno każdy blok.Pełny szacunek dla ciebie za to,co zrobiłaś.Patchwork śliczny,kolorki ekstra. Ciekawe jaka będzie ramka???
OdpowiedzUsuńBeata patchwork śliczny!!!
OdpowiedzUsuńTrafiłam kiedyś w szmateksie na kawałki patchworkowe: stosik przyciętych materiałów, trochę pozszywanych i jakieś strzępki. Wszystko mało estetyczne, tragiczne szwy, ale niektóre kawałki były fajne to zgarnęłam całość, bo nikt inny tego by nie wziął. Były tam też, tak samo jak u Ciebie pozszywane bloczki, Jolciato by je do kosza wyrzuciła :))) ale ja z ciekawości zabrałam do domu..... teraz wiem po co i jak były przygotowane. To dobry sposób dla tych co mają kłopot z pikowaniem.
Ja... do kosza!? Krzysia! To Ty nie wiesz, że ja każdy najmniejszy kawalątek... eee... co tu będę gadała!
OdpowiedzUsuńTo takie proste,,a ja myslalam ze tego sie nie da uszyc dla poczatkujacych..wiesz co?..jak skoncze moje wiatraczki to bede szyla wedlug Twojego kursu Log Gabin i jak skoncze to sie zamelduje u Ciebie.Dziekuje pieknie za kursik..Pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńNo to sobie pooglądałam, popodziwiałam i tyle mojego ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za kurs. O rany, wygląda to na trochę skomplikowane, ale będę musiała spróbowac:)
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś ten sposób zszywania w necie - ale Ty wytłumaczyłaś go po mistrzowsku teraz już wiem ,że mogę zmierzyć się z przeszyciem narzuty dużych rozmiarów i za to bardzo Ci dziękuję .Zawsze przerażało mnie pikowanie tak dużego formatu w jednym kawałku teraz już wiem jak wziąść byka za rogi.Kolory faktycznie rewelacyjne...jak skończysz wszystko pokaż efekt końcowy aby można było podziwiać.Pozdrawiam Ewa:-)
OdpowiedzUsuńno tak mam stary system bloga i nie mam pod każdym waszym komentarzu słowo Odpowiedz, moze i bym to zmieniła ale boje się ze stracę kontakty , jak ktoś umie mi pomoc to zapraszam na mój mail :-D
OdpowiedzUsuńwiec teraz odpowiem tu wszystkim i każdej z osobna , dziękuje pięknie za wasz odwiedziny i ze piszecie tak mile słówka hihi ściskam Was wszystkie
Tereniu ja tez się na początku głowiłam co i ja jak zobaczyłam już kilka uszytych bloków chciałam to zrobić wszystko maszyna ale przecież musiałam kontynuować żeby było tak samo
sandrynko jak się coś lubi to i znajduje się ta cierpliwość :D
Jolcia tak to ten patchwork i naprawdę sprawiło mi jego szycia wiele satysfakcji
Danuta ale wiesz to można i maszyna ,gdyby osoba zaczęła to maszyna to i ja bym szyła tez ale na pewno i już wtedy nie trzeba np.rysować linii bo to już szyjesz przy stopce
Krzysiu jestem szczęśliwa ze się odezwałaś , ściskam Cie , Jolcia miała by wyrzucić no coś Ty (zresztą już odpowiedziała Ci :-) ), wyślij kawałeczki mi lub jej i zobaczysz co z tego wyjdzie ;-D
Alicjo miło mi ze pomogłam pokazuj pokazuj jak już zaczniesz szyć, pierwszy raz jak zobaczyłam to się przestraszyłam i nie wiedziałam ja do tego podejść a później jak sobie popatrzyłam , mowie to proste jak "budowa cepa" hihi a po za tym miałam takie samo podejście jak zaczęłam szyć patchwork myśląc ze to takie trudne a później , jak zobaczyłam co i jak to se pomyślałam , " jakie to proste " :-D
Sylwio no przecież szyłaś u mnie ;-D
Aniu proszę bardzo , jak będziesz potrzebowała pomocy to pisz
Ewa ja nawet nie wiedziałam ze tak można do momentu jak zobaczyłam to na własne oczy i stwierdziłam tak jak pisze Alicja "jakie to proste" to fakt jest to ekstra sposób do szycia dużych patchworków
Niby wszystko proste, ale wymaga ogrom pracy. Dzięki za instrukcje, może kiedyś się odważę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBeatko, widziałam kiedyś ten sposób szycia, ale opis był w nieludzkim języku, więc nie mogłam zapytać. Zatem teraz zapytam. A co z pikowaniem tych nie doszytych kawałeczków? Takie się zostawia?
OdpowiedzUsuńNo i w ogóle fiu, fiu! :)))
Co do spraw technicznych na bloggerze, to nic się nie bój o utratę kontaktów. Zmień sobie interfejs na nowy, jak jeszcze nie masz. Z początku się człowiek wkurza, nim zapamięta, gdzie co jest, ale jest kilka przydatnych funkcji, dla których warto się przełamać.
Beata, super, że tak wszystko opisałaś! Ja to robiłam ciut inaczej, ale ten sposób jest o wiele lepszy.
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że to wykorzystam na naszym kursie patchworkowym, dobrze? Dla jego uczestniczek, każdy "skrót" jest na wagę złota. A ja mam wrażenie, że z każdą taką instrukcja przybywa fanek patchworku. Pozdrawiam Cię :)
agawu dziękuje ślicznie
OdpowiedzUsuńAniu no widzisz i Ty tez widziałaś a ja jakoś do momentu ja zobaczyłam ten patchwork w ogolę nie znałam tego systemu ,moze spróbuje zmienić ten interfejs
Ania wykorzystuj oczywiście , zresztą to nie mój pomysł tylko kontynuowałam prace :-))
No, nawet ja zrozumiałam, dziękuję opisałaś ten sposób szycia bardzo przystępnie. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj, dziewczyno, jesteś wielka! Świetny tutek i chyba skorzystam, bo zawsze miałam ochotę na zabawę patchworkiem. Nie wygląda to na jakieś bardzo trudne zmaganie, może dla początkującej się nada? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ela.
Wandziu to dobrze ze zrozumiałaś , bo ja pisarka za bardzo nie jestem :-D
OdpowiedzUsuńElu sadze ze możesz bez problemu spróbować uszyć taki blok albo i więcej , i dla początkującej osoby na pewno się nada :-)
Rety, podziwiam Cię, dużo łatwiej uszyć od początku niż kończyć zaczęte, no a za te ręczne łączenia to przyznaję ci medal za cierpliwość, wytrwałość i zręczne paluszki:) Kolory też mi się baaaardzo podobają:0
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Po tym co zobaczyłam teraz uszycie narzuty nie stanowiłoby problemu...
OdpowiedzUsuńnie wyobrażałam sobie przepychania całości pod maszyną a w ten sposób jest to o wiele łatwiejsze...
Xementyno, dokładnie taki system pozwala na uszycie na prawdę sporego patchworka ,chociaż ja już wielkie pikowałam :-)
OdpowiedzUsuńpiękna!jaki przejrzysty kurs,ja patchworków dużych jeszcze nie szyłam ale po twoim kursie wydaje się do ogarnięcia!dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga proszę bardzo i dziękuje ślicznie :-))
OdpowiedzUsuńWygląda super. Jakoś nigdy nie pomyślałam, żeby szyć w ten sposób. Lubię szyć ręcznie, więc ten sposób jak dla mnie bardzo dobry. tym bardziej, ze niestety pikowanie na maszynie mnie przerasta i mocno zniechęca, bo już mi się zdarzyło zepsuć kapę ,właśnie przez okropne pikowanie :-((.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Beatko - dopiero teraz tu dotarłam.Świetna instrukcja i już mnie strasznie korci, aby zacząć. Jednak ukończę, to co teraz szyję, bo inaczej nigdy nie skończę. A log cabin zawsze baaardzo mi się podobał i stwarza ogromne możliwości ułożenia całościowego wzoru. I uniknięcie przepychania całego patchworka podczas pikowania - BEZCENNE. Dziękuję i cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobotki z myszka dzięki za wizytę :-))
OdpowiedzUsuńUhatko dobrze ze w ogolę dotarłaś hihi , ściskam :-)))jak będziesz miała pytania wiesz gdzie mnie znaleźć :-D
Jeżeli mogłabyś to napisz mi proszę na maila teramisu@wp.pl czy ocieplinę, przy zwykłych patchworkach z kwadratów wszywasz na koniec gdy wszystko masz zszyte, czy kiedy, kwadraty pasz zszyte w pasy.... Normalnie jestem w kropce, a strasznie chciałabym sobie uszyć taki pledzik sama :) Buziaki moje patchworkowe guru :)
OdpowiedzUsuńPiękna narzuta, ale ileż trzeba mieć cierpliwości... Podziwiam i pozdrawiam, Gosia
OdpowiedzUsuńMałgosiu dziękuje bardzo i dzięki za wizytę :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za tak przejrzyste wskazówki. Podziwiam, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO ja cież..... to ja zostanę przy krzyżykach okej?
OdpowiedzUsuńDoroto dzięki za odwiedziny :-)
OdpowiedzUsuńAnia no wiesz możesz zostać przy krzyżykach, bo pięknie to robisz ale z maszyna możesz się (jeśli masz)możesz tez się zaprzyjaźnić, a dodam ze long cabin to ja ręcznie szyłam . dzięki za wizytę :-)
Jestem w szoku.. bardzo mi się podoba patchwork , a ja..panikara , od razu bym się w tym pogubiła.. ach..
OdpowiedzUsuńAlu coś ty powoli na pewno by Ci się udało :D
OdpowiedzUsuń